Blisko 3 miesiące temu rozpoczęłam akcję regeneracji moich włosów. Po miesiącu byłam zadowolona z efektów widziałam postęp. Złapałam włosowego bakcyla. W czerwcu kontynuowałam akcję regeneracji. O moich planach poczytacie w poprzednich postach (Akcja majowa, Akcja czerwcowa) Włosy olejowałam, myłam szamponami ziolowymi. Wykluczyłam silikony, stosowałam płukanki,. tymczasem ciach, w lipcu się zbuntowały. co się stało?
Lipcowa czupryna może i ładnie się kręci ale okropnie się puszy, okropnie! do tego włosy są zdecydowanie za suche. Po umyciu mam na głowie siano. Zastanawiam się co robię ostatnio nie tak.
Czy to wina szamponu ziołowego ?
Mam szampon z Fitomedu. Na początku byłam z niego zadowolona. Po 2 tygodniach zauwazyłam, że włosy mimo stosowania odżywki stały się bardziej suche Potem przeszłam w ramach eksperymentu na mycie włosów odżywką. Nie spodobało mi sie za bardzo. Często w weekendy jestem poza domem i wygodnie mi jednak myć włosy szamponem. Ale o tym napiszę innym razem. Na dzień dzisiejszy myje włosy szamponem. I wybieram się do drogerii po szamponik. Może coś mi polecicie?
Co planuję z tym zrobić?
Może rozwodu nie będzie ale Fitomedzik na razie pójdzie w odstawkę. Za miesiąc napiszę Wam jak jego brak wpłynął na moje włosy.
Brak dostatecznego nawilżenia?
Moje włosy są teraz wybitnie suche i potrzebują dobrego nawilżenia. Rozglądam się za świetną odżywką do włosów suchych. Nie wykończyłam jednak odżywki Green Pharmacy do włosów suchych stąd z zakupem się nieco wstrzymam.
Wina agresywnego słońca, suche powietrze w pomieszczeniach?
Tak , to na pewno. Staram się chronić włosy jak śmigam gdzieś na plażę ale w niektórych sytuacjach zapominam o założeniu kapelusza czy czapy na mój niesforne rude kudełki. .
Olejowanie włosów różnego rodzaju olejami?
I w tym miejscu jestem Gapą bo przyznam że włosy olejuję jak popadnie. raz migał, raz jojoba czy olej z kiełków pszenicy ( a już kusi mnie olejek z nasion arbuza) i tak naprawdę nie wiem który służy moim włosomlepiej a który mniej.
Co planuję z tym zrobić?
Cóż, trudno. Opanuję się. Sierpień - olej z kiełków pszenicy na włosy i żaden inny!
Pomijając wizualny stan mojej czupryny. Jak z jej gęstością i wypadaniem włosów?
W dalszym ciągu popijam pokrzywę i skrzyp. Włosy rosną szybko chociaż z tym nigdy nie miałam problemu. Moim zdaniem są tez mocniejsze ale nie jest to tak spektakularny efekt jak ok 1,5 roku temu kiedy piłam pokrzywę przez 3 miesiące. Różnica jest jednak taka, ze aktualne wzmożone wypadanie włosów u mnie jest efektem ubocznym stosowania leków. Możliwe że moja walka z ich wypadaniem skończy sie w momencie jak przestane je brać. Aktualnie jednak walczę nadal z tym problemem.
A jak u was z włosami latem? Buntują się czasami?
Możecie polecić mi dobry szampon nawilżający dla włosów wysokoporowatych?