Image Slider

Linki sponsorowane

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 30 postów w 30 dni. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 30 postów w 30 dni. Pokaż wszystkie posty

Plopping, plunking i kręcone włosy ? I o co w tym chodzi?

środa, 18 czerwca 2014

Plopping ! Brzmi nieco egzotycznie prawda? Trafiłam na to oryginalne określenie na blogu Kascysco i od razu sprawdziłam o co dokładnie chodzi. Jak się okazuje pojęcie związane jest z pielęgnacją  falowanych i kręconych włosów. Moja czupryna nieco  falowana więc temat jak najbardziej dla mnie. 

 Ploping, plunking, koszulkowanie jest metodą stylizacji falowanych i kręconych włosów w celu wydobycia ich ładnego, naturalnego skrętu.  

I szybciutko do opisu samego zabiegu (nie jest on skomplikowany ) 

Podstawowy rekwizyt - koszulka , chustka, inny gładki materiał (ale nie ręcznik frotte)

Wykonanie

1. Myjemy włoski, nakładamy na nie odżywkę bez spłukiwania , zwykła odżywkę, rozcieńczoną galaretkę lnianą czy inny produkt do stylizacji
2. Koszulkę układamy na krześle , tapczanie, stoliku
3. Pochylamy  się nad nią tak, aby wszystkie włosy zebrały się razem na czubku głowy.
4. Łapiemy za dwa boki koszulki, skręcamy ją i spinamy lub związujemy z tyłu głowy.
5. Turbanek trzymamy na głowie minium 30 minut a dla lepszego efektu dłużej.

O ile jest nam wygodnie możemy z takim nakryciem spać. Ja nie dałam rady bo lubię wygodnie sie ułożyć.  

Prosty rysuneczek niżej prezentuje kolejność czynności przy tej metodzie układania włosków.


Możecie też podejrzeć na YT  jak prawidłowo wykonać koszulkowanie :)

https://www.youtube.com/watch?v=ws_W8RLDlek
  
Ja na razie trenuję ale włosy po pierwszym razie dużo ładniej się układały. Mogłam je związać w kucyk i nie wyglądałam jak miotła :)



Znacie tą metodę? Stosujecie, a może chcecie zacząć?




http://red-head-rules.blogspot.com/2014/06/projekt-30-postow-w-30-dni.html
Projekt 30 postów w 30 dni
Zajrzyjcie, poczytajcie, dołączcie :)

Propolisowo miodowy peeling do ust z drobinami orzecha i olejkiem jojoba DIY

wtorek, 17 czerwca 2014
Dziś pierwszy z przepisów z wykorzystaniem oleju jojoba i kilku innych smakowitych składników. Inspiracją do zrobienia tej prostej i  smacznej maseczki - peelingu do ust był wpis Pieguski kawowy-peeling-do-ust


Mój przepis jest nieco inny ale nie chodzi tutaj o kopiowanie czyjegoś pomysłu a stworzenie czegoś swojego.

Propolisowo miodowy peeling do ust z drobinami orzecha i olejkiem jojoba zrobiłam z tego co miałam pod ręką i co znajdziecie na pewno w swojej kuchni :) 

Miód, propolis, orzech włoski, oleje.

Jak jest ich funkcja w maseczce?

- zmielony propolis i drobinki orzecha włoskiego mają delikatne działanie peelingujące
- miód świetnie się łączy z jojoba, poprawia mikrokrążenie, odżywia
- olej jojoba nawilża, wygładza, natłuszcza, odżywia delikatna skórę ust
- dodatek witaminy E działa nawilżająco

Jak zrobić propolisowo miodowy peeling do ust?

Potrzebujemy

-- kilka zmielonych orzechów włoskich
-- łyżeczkę zmielonego propolisu
-- łyżeczkę miodu (ja miałam pod ręką miód ziołowy prosto z Kaszub)
-- kapsułkę witaminy E
-- kilka kropel oleju jojoba 
-- poręczny sloiczek (Często zosatja cnam po innych kosmetykach, peeling najlepiej robić na bierząco małymi porcjami)




Wykonanie

Orzechy i propolis mielimy krótko w młynku. Porcję miodu umieszczamy w  słoiczku, dodajemy kilka kropli jojoba według uznania, wyciskamy kapsułkę z witaminą E i dosypujemy zmielone orzechy i propolis wedle uznania.

Smarujemy usteczka delikatnie masując. Miód z kontakcie z ciepła skóra ust nabiera nieco rzadszej konsystencji. Maseczkę zostawiamy na ustach tak długo jak to możliwe. Ja wytrzymuje może z 10 min i zlizuję maseczkę. Jest Pyszna !

I voila! :)

Prawda, że proste ?

Wierzcie mi że wasze usta będą bardzo wdzięczne za taki codzienny rytuał. 





Stosujecie maseczki na bazie miodu w pielęgnacji ust?



http://red-head-rules.blogspot.com/2014/06/projekt-30-postow-w-30-dni.html
Projekt 30 postów w 30 dni - dzisiaj pierwszy post :)
Zajrzyjcie, poczytajcie, dołączcie :)

Olej jojoba gold Etja - właściwosci i zastosowanie w peiegnacji twarzy, ciała i włosów.

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Pierwszy z trzech olejków firmy Etja o których wspomniałam w poprzednim poście to olej jojoba gold.  Firmy wcześniej nie znałam ale jedna z aptekarek poleciła mi ten olej i pomyślałam, że przyda się mojej delikatnej skórze. Przy okazji znalazłam na wizażu kilka bardzo budujących opinii na jego temat.

Oleje Etja mieszczą się w niewielkich 50 ml buteleczkach z ciemnego szkła.   Pełna oferta firmy obejmuje 
  • olejki eteryczne
  • oleje nośnikowe
Olejków eterycznych z reguły nie stosuje się w 100% stężeniach i miesza właśnie z olejami nośnikowymi. W ten sposób możemy otrzymać różnego rodzaju ciekawe kosmetyki do pielęgnacji, masażu, kąpieli, inhalacji, okładów. 

Olej jojoba Gold Etja jest w 100% naturalny.  Otrzymuje się go z nasion krzewu Simmondsia Chinensis. Zawierają one płynny wosk zwany też złotem pustyni. Stąd może określenie olej nie do końca jest precyzyjne. Olej jojoba gold Etja pochodzi z Meksyku. 
Za 50 ml w aptece zapłacimy ok.20zł.


http://www.doz.pl/apteka/p56201-Olejek_jojoba_Etja_50_ml

Simmondsia Chinensis

Olej jojoba jest bardzo drogocennym surowcem w kosmetyce.

Dlaczego?
  •  zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, naturalną witaminę E i F, fitosterole oraz skwalen, który występuje w naturalnym płaszczu tłuszczowym skóry, chroniąc ją przed utratą wody

 Wszechstronne działanie oleju jojoba :

W pielęgnacji skóry
  • zmiękcza, nawilża i natłuszcza skórę 
  •  pielęgnuje delikatną skórę wokół oczu
  • idealnie nadaje się przy pielęgnacji skóry trądzikowej 
  • używany jest w leczeniu łuszczycy

W pielęgnacji włosów
  • pomaga przy wypadaniu włosów (coś dla mnie)
  • oczyszcza cebulki włosów
  • normalizuje wydzielanie łoju
  • używany jest w leczeniu łupieżu


Jak możemy wykorzystać olej jojoba?

     - pielęgnacja twarzy -
    •  w czystej postaci aplikujemy olej na twarz,  ja polecam stosować go na noc ponieważ nie  wchłania się za szybko  i przy porannej aplikacji może kiepsko współpracować z podkładem
    • w formułach z innymi surowcami na dzień, jojoba nie zapycha porów skórnych nadaje sią do skóry trądzikowej
    •   demakijaż oczu. Jojoba nie tylko  usuwa brud ale też dodatkowo nawilża, odżywia i natłuszcza rzęsy. W formułach odżywek do rzęs.
    • na ratunek spierzchniętym ustom, w formułach peelingów i maseczek na usta lub w czystej postaci
     - pielęgnacja dłoni- 
    • automasaż dłoni przy pomocy czystego oleju jojoba
    • moczenie palców w oleju w przypadku problemu z suchymi skórkami i dla wzmocnienia paznokci

      - olejowanie włosów -  

    • intensywnie odżywia i nawilża suche, łamliwe włosy. Olej aplikujemy w małych ilościach od 15 do 30 minut przed myciem głowy
    • dodajemy 3-4 krople oleju do odżywki do włosów 
    • w celu zabezpieczenia końcówek

      Olej jojoba przechowywujemy w chłodnym miejscu. Używać możemy śmiało przy każdej okazji. Już w kolejnych postach przedstawię przepisy z wykorzystaniem oleju jojoba.

       Spotkałyście się już z olejem jojoba?



      http://red-head-rules.blogspot.com/2014/06/projekt-30-postow-w-30-dni.html
      Projekt 30 postów w 30 dni - dzisiaj pierwszy post :)
      Zajrzyjcie, poczytajcie, dołączcie :)

      Słodki migdał, jojoba czy kiełki pszenicy? Naturalne oleje Etja

      niedziela, 15 czerwca 2014

      Wieczorna szybciutka zapowiedź dla kolejnych postów. Jak widzicie na zdjęciu będzie o olejkach na które przypadkowo wpadłam w zaprzyjaźnionej aptece. Potrzebowałam co nieco dla mojej wymagającej buzi. I jednocześnie mimo obietnic, że kolejnego oleju tak szybko nie zakupię - dla moich włosów. Tak poznałam firmę Etja.


      Olej z kiełków pszenicy
      Olej jojoba gold
      Olej ze słodkich migdałów

      3 naturalne oleje i wiele możliwości dla ich zastosowania. W kolejnych postach napiszę o działaniu każdego z nich szczegółowo.

      Zapraszam ! :)



      Kocanka, oczar czy róza? Hydrolaty w pielegnacji cery naczynkowej.

      sobota, 14 czerwca 2014
      Zaniedbałam obszar związany z pielęgnacją cery naczynkowej oszołomiona nieco regeneracją włosów. Czas trochę nadrobić. Dzisiejszy temat poświęcę hydrolatom. Woda kojarzy mi się w szczególności z okresem upalnego lata stąd wiedza o ich działaniu przyda się nam  właśnie teraz. 
      Jak powstają hydrolaty?


      Troszeczkę chemii na początek . Pamiętacie proces destylacji? Przedstawię to najprościej jak się da. Mamy roślinę np. lawendę. Umieszczamy ją we wrzącej wodzie. Wydziela się para wodna która ulega skropleniu. W wyniku skroplenia czy też inaczej kondensacji dochodzi w dalszej kolejności do oddzielenia olejku eterycznego i destylatu. Hydrolat to właśnie ten nasz destylat :). Może on zawierać śladowe ilości olejku (o.02 - o,5%)



      Charakterystyczne cechy hydrolatów :

      -- są to najczęściej czyste płyny o zapachu delikatniejszym aniżeli odpowiadający im olejek eteryczny (niektóre mają delikatne zabarwienie, np. z rozmarynu, nostrzyka żółtego czy szałwii, inne mają intensywniejszą barwę np.mydlnica lekarska, cynamon)

      -- pH hydrolatu jest lekko kwaśne lub obojętne

      !!! Bardzo ważny jest w przypadku hydrolatów sposób ich przechowywania ponieważ  nie mają tak silnych właściwości antybakteryjnych jak olejki eteryczne. 

      Aby temu zapobiec bardzo często konserwuje się je za pomocą niewielkiej ilości konserwantu lub alkoholu. Okres trwałości zapewniony jest również dzięki sterylnym warunkom produkcji. Po otwarciu hydrolaty powinniśmy  przechowywać w szczelnie zamkniętym opakowaniu w lodówce tak żeby  nie miały dostępu do światła słonecznego.  

      Zastosowanie

      Można ich używać po rozcieńczeniu lub jako półprodukty do własnoręcznie przygotowanych kosmetyków.

      Mogą być stosowane bez rozcieńczania bezpośrednio na skórę w formie toniku lub odświeżającej wody

      Wykorzystywane są jako faza wodna w produkcji  kremów, balsamów i jako dodatek do masek.  

      Mają działanie nawilżające, łagodzące i odżywiające zwłaszcza suchą i zmęczoną skórę. 

      Hydrolaty może stosować każdy, niezależnie od wieku, a ich wybór zależy od rodzaju i stanu cery. 

      Ja dzisiaj napiszę o tych hydroloatach  które sprawdzą się szczególnie w przypadku cery naczynkowej.

      Na pierwszy ogień 2 hydrolaty które powstają z roślin o których pisałam przy okazji olejków eterycznych. Dla przypomnienia podrzucam linki do moich poprzednich postów:



      Hydrolat z róży damasceńskiej

      Powstaje w procesie destylacji płatków róży. Zawiera sole mineralne,   antocyjany, kwas galusowy,  witaminy.  Wykazuje  właściwości antyoksydacyjne, obkurcza i wzmacnia naczynia krwionośne oraz oczyszcza, wygładza i napina skórę,  zmniejsza rumień na twarzy. 


      Róża damasceńska

      Gdzie kupić?



      www.helfy.pl  250ml/33zł (producent Royal Alep, Arabskie kosmetyki wysokiej jakości )

      Hydrolat z kwiatu pomarańczy (neroli) 

      Otrzymywany jest ze świeżych kwiatów pomarańczy gorzkiej. Woda pomarańczowa, obok wody różanej, należy do najcenniejszych wód kosmetyki naturalnej (podobnie jak i olejki,pisałam już o tym wcześniej) W  hydrolat zawiera  limonen, linalol, octan linalolu, nerol i geraniol o  właściwościach antyseptycznych, tonizujących, odświeżających i wzmacniających naczynia krwionośne. 

      Kwiaty gorzkiej pomarańczy

      Gdzie kupić?
      Biochemia Urody 200ml /15,90 zł

      Hydrolat z kwiatu kocanki 

      Otrzymywany z kwiatów kocanki włoskiej. Szczególnie polecany w przypadku cery z poszerzonymi naczynkami, z trądzikiem różowatym, skóry podrażnionej. Działa obkurczająco na naczynka krwionośne, zmniejsza opuchnięcia,  przyśpiesza wchłanianie siniaków i   krwiaków powstałych po zabiegach medycznych i kosmetycznych. Wykazuje intensywne działanie przeciwzapalne i agodzące. Przypomina działaniem witaminę K, od której w zastosowaniu zewnętrznym jest skuteczniejszy oraz pozbawiony skutków ubocznych istniejących w przypadku witaminy K stosowanej na skórę. SPosiada ciepły, słodko miodowy zapach. działa regenerująco i łagodząco, obkurcza naczynia krwionośne.

      Drobne, żółte kwiaty kocanki
      Gdzie kupić?

      Hydrolat z kwiatu kocanki z certyfikatem Ecocert dostaniecie w sklepie Biochemia Urody 200ml. /19,90zł

      Hydrolat oczarowy

      Otrzymywany z  kwiatów,  liści lub kory drzewa oczarowego. Posiada właściwości obkurczające naczynka krwionośne. Dodatkowo wykazuje działanie ściągające,przeciwzapalne i przeciwbakteryjne. Jest to dobry  środek do odświeżania i nawilżania skóry tłustej i wrażliwej. Łagodnie ściąga pory, tonizuje oraz działa przeciwzapalne. Wykorzystuje się go w preparatach do skóry podrażnionej np. depilacją (słyszałam wiele dobrego o tym hydrolacie i koniecznie muszę zamówić )
      Drzewo oczarowe
      Gdzie kupić?

      Hydrolat oczarowy znajduje się m.in w ofercie firmy Fitomed. O szamponie tej firmy pisałam ostatnio. Jedna z moich czytelniczek bardzo go chwaliła 150ml./15zł 


      http://red-head-rules.blogspot.com/2014/06/projekt-30-postow-w-30-dni.html

      Zajrzyjcie, poczytajcie, dołączcie :)








      Lubicie hydrolaty ? 
      Używacie w codziennej pielęgnacji?

      Źródło


      Fitomed - Mydlnica Lekarska - szampon do włosów suchych i normalnych - kilka słów od rudzielca

      piątek, 13 czerwca 2014

      Jak wspomniałam w poście z czerwcowym planem regeneracji włosów kolejnym szamponem ziołowym jaki postanowiłam wypróbować jest Fitomed Mydlnica lekarska do włosów suchych i normalnych. Trochę celowo zmieniłam producenta (wcześniej Green Pharmacy) ażeby porównać i ewentualnie wrócić do GP. Może jestem  niekonsekwentna ale  lubię ulegać małym pokusom :)

      Dlaczego wybrałam Fitomed?

      Firma produkuje delikatne szampony na bazie saponin uzyskanych z korzenia mydlnicy lekarskiej a detergenty występują w niewielkiej ilości. Nie ma w nich substancji zagęszczających i barwników. Zawierają natomiast inne ekstrakty roślinne. Nie są też testowane na zwierzętach. W ofercie warszawskiej firmy znajdziemy też m.in odżywki do włosów, żele do twarzy i ciała Link www.fitomed.pl


      Skład szamponu

       Aqua, Saponaria Officinalis Root Extract (Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej) Equisetum Arvense Extract (Ekstrakt ze skrzypu polnego) Humulus Lupulus Cone Extract (ekstrakt z szyszek chmielu) Tilia Cordata Extract (Ekstrakt z lipy drobnolistnej) Urtica Dioica Extract (ekstrakt z pokrzywy zwyczajnej) Coco Glucoside, Sodium Laureth Sulfate Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Propylene Glycol, Peg-7-Glyceryl Cocoate, Cytric Acid, Parfum, Dmdm Hydantoin, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone

      Jak działają poszczególne ekstrakty?

      Odsyłam do zakładki składniki kosmetyków, na końcu znajduje się lista  z ekstraktami do włosów. Nie chcę w postach zbyt rozwlekle się rozpisywać na ten temat



      Cena - ok 10 zł w aptece
      Pojemność 250 ml

      Działanie w porównaniu do szamponu Green Pharmacy Argan i Granat (Recenzja)


      • szampon lepiej się pieni (aniżeli GP)  dzięki właściwościom mydlnicy lekarskiej ( odsyłam do zakładki składniki kosmetyków , na końcu znajdziecie ekstrakty)
      • moim zdaniem lepiej domywa włosy
      • zapach jest delikatny ziołowy, tutaj nie umiem napisać który jest przyjemniejszy, nie ma to dla mnie większego znaczenia prawdę pisząc ;)
      • zdecydowanie na plus skład szamponu Fitomed, zauważcie że w produkcie GP na pierwszych miejscu mamy syntetyczne detergenty i emulgatory Sodium Myreth Sulfate, Lauryl Glucoside, Cocamide DEA
      • w szamponie Fitomed mamy na pierwszym miejscu ekstrakty roślinne, potem dopiero chemię i tutaj  Coco glucoside - substancja powierzchniowo czynna ale bardzo delikatna i biodegradowalna, ale też jest SLS niestety 
      -
      • mniej atrakcyjna relacja cena/pojemność
       Co więcej?

      Sam szampon polecany jest przez dermatologów. Zmniejsza wypadanie włosów, poprawia ich witalność i likwiduje łuszczenie się skóry głowy. Dla mnie powinien być dobry :)

      Jakie są moje odczucia po kilku myciach? (szampon Green Pharmacy dość szybko wukończyłam)
      •  szampon porządnie domywa włosy po oleju
      • nie wysusza ich ale chyba tez specjalnie nie  nawilża (Aubrey Organics odczuwalnie nawilżał włosy, tutaj brakuje mi jakiegoś porządnego roślinnego nawilżacza i chyba muszę pomyśleć w przyszłości o szamponie nie koniecznie ziołowym jak nawilżającym, na razie jednak walczę z nadmiarem traconych włosów )
      • na efekt wzmocnienia muszę poczekać
      Szampon polecam na dzień dzisiejszy ale odejmuję gwiazdkę za dostępność. Musiałam zamawiać szampon w aptece. Może to niewielkie utrudnienie  ale jednak jest :)


      Znacie szampony firmy Fitomed? a może nie przepadacie za szamponami ziołowymi?

      http://red-head-rules.blogspot.com/2014/06/projekt-30-postow-w-30-dni.html
      Projekt 30 postów w 30 dni - dzisiaj pierwszy post :)
      Zajrzyjcie, poczytajcie, dołączcie :)

      Projekt 30 postów w 30 dni.

      czwartek, 12 czerwca 2014

      Trafiłam pewnego dnia na post Krzysztofa - aktywnego blogera i autora ciekawych tekstów o pozycjonowaniu - i projekt 180 postów w 180 dni. Zakładał on publikowanie jednego postu na dzień przez okres 180 dni. Pomyślałam sobie, ze takie założenie świetnie motywuje do pracy nad blogiem i umożliwia jego rozwój. Jednak 180 dni to dla mnie za długi okres. Może na początek skromne 30? :)

      Dobrze wiecie, że dobry blog to ciekawa treść i systematyczne publikowanie. Jest to dość czasochłonne i zawiera redagowanie tekstu, robienie zdjęć, ich obróbkę, linkowanie itd.  U mnie regularne wpisy pojawiają się od niedawna. Wcześniej było z tym bardzo różnie. Chciałabym jednak prowadzić blog porządnie. Tylko w ten sposób mogę liczyć na zwiększenie jego poczytności i zatrzymanie czytelnika na dłużej. Dlatego postanowiłam się zmotywować i przy okazji zmotywować Was drogie czytelniczki. 

      Podejmiecie ze mną wyzwanie?

      30 postów w 30 dni to wbrew pozorom nie taka prosta sprawa. Nie każda z nas zajmuje się wyłącznie blogowaniem (chociaż bardzo aktywne blogerki publikują po 40 postów miesięcznie)  Ja jednak pracuję na etacie i tylko dodatkowo sobie bloguję. A do tego mamy piękne lato, słonko za oknem i na pewno dużo przyjemniej jest poleniuchować na plaży aniżeli siedzieć przed komputerem. Z drugiej jednak strony pomyślmy ile czasu zdarza się nam marnotrawić na głupoty typu " a sprawdzę co tam słychać na Facebooku"



      Myślę sobie, że przy odpowiednim samozaparciu warto spróbować. Ewentualnie w momencie kiedy coś nam wyskoczy i nie opublikujemy postu któregoś dnia - nadrobić kolejnego i opublikować 2 :) Co Wy na to? Ja jestem pełna zapału. I myślę że określenie sobie celu i pewnych ram czasowych na jego realizację jest super pomysłem na mały sukces. A od małych sukcesów prostsza droga do tych większych. 


      Blogowanie czasem zniechęca. szczególnie wtedy kiedy wydaje nam się że publikujemy ciekawe treści a ruch na blogu niewielki. Pamiętajmy jednak ze w przypadku blogów potrzeba sporo cierpliwości i pracy ażeby pozyskać stałe grono aktywnych czytelników.







      Projekt 30 postów w 30 dni zaczynam od dziś. W każdym kolejnym poście będę zamieszczać niewielki baner z informacją o projekcie a za 30 dni podsumuję akcję i napiszę Wam jak udało mi się wywiązać z tak narzuconego rytmu i jaki to miało wpływ na mój blog. 
      Na dzień dzisiejszy mam 65 obserwatorów i 316 w kręgach Google, To niewiele ale też nie jest to wskaźnik dla jakości bloga. Po prostu nie bawią mnie akcje typu "obserwacja za obserwację" Lepiej zwiększyć swoją aktywność w blogosferze poprzez komentarze na blogach i zainteresować w ten sposób odwiedzane autorki blogów. 
      Na koniec link od strony która mnie zainspirowała (co prawda Krzysztof przeprowadził eksperyment na świeżo założonym blogu z branży budowlanej głownie pod  kątem zarabiania na reklamach ale też w celu zwiększenia aktywności na blogu)


      Dajcie znać czy podoba się Wam ten projekt w komentarzach pod wpisem :)
      Może przyłączycie się do mnie ?

      Pozdrawiam

      Rudzielec:))


      Ad sense

      Blogi kosmetyczne

      Blogger news

      Follow Us

      ...

      ...