Na forach i blogach internetowych wciąż sporo skrajnie różnych opinii na temat składników stosowanych w kosmetykach. Śmiało podważamy bezpieczeństwo ich stosowania. Czy słusznie?
Nie wątpliwie w kosmetykach jest sporo chemii i o wielu szkodliwych składnikach piszecie na swoich blogach. Przyznaję, że sama od dłuższego czasu bardziej świadomie podchodzę do zakupu nowego kosmetyku. Zrezygnowałam zupełnie ze stosowania pewnych mazideł. Jednak z drugiej strony powinniśmy pamiętać, że produkcja kosmetyków podlega surowym procedurom zanim zostaną dopuszczone do obrotu.
Ja dziś chcę się skupić na grupie silikonów w odniesieniu do kosmetyków do stylizacji włosów. Dlaczego? Cóż. Zaprzestałam ich stosowania ok 1,5 roku temu przekonana, że nadmiernie obciążają włosy i utrudniają przenikanie substancji aktywnych z kosmetyków. Dziś wróciłam do silikonów zarówno w odżywkach jak i kremach do stylizacji włosów. Zatęskniłam za ich właściwościami. Dobrze służyły moim włosom i dziś uważam, że nie koniecznie muszą być dla nich szkodliwe.
Ja dziś chcę się skupić na grupie silikonów w odniesieniu do kosmetyków do stylizacji włosów. Dlaczego? Cóż. Zaprzestałam ich stosowania ok 1,5 roku temu przekonana, że nadmiernie obciążają włosy i utrudniają przenikanie substancji aktywnych z kosmetyków. Dziś wróciłam do silikonów zarówno w odżywkach jak i kremach do stylizacji włosów. Zatęskniłam za ich właściwościami. Dobrze służyły moim włosom i dziś uważam, że nie koniecznie muszą być dla nich szkodliwe.
Mam swój ulubiony specyfik z silikonami który świetnie służy moim włosom. Pisałam o nim wcześniej . Zawiera sporo silikonów ale zmieniłam zdanie na ich temat. Zaczęłam nieco intuicyjnie podchodzić do tematów pielęgnacji. Składy czytam ale nie wpadam w paranoję. Silikony w serum Marion moim włosom służą i w moim odczuciu nie szkodzą, nie oblepiają, nie obciążają. Stąd decyzja o powrocie do tego produktu.
Pomyślałam jednak ostatnio, że powrót do silikonów uczczę zakupem czegoś lepszego. W drogerii trafiłam na półkę z kosmetykami przeznaczonymi dla salonów fryzjerskich. Skusiłam się na krem prostujący zapobiegający puszeniu się włosów firmy Artego. Czytałam sporo dobrego o nim.
O kremie możecie poczytać na stronie www.artego.pl
O kremie możecie poczytać na stronie www.artego.pl
Przyznaję, że wiązałam z tym produktem spore nadzieje. Krem mnie jednak nieco rozczarował. Z wszystkich ochów i achów na jego temat plus mogę dać za zapach i ułatwianie rozczesywania. Krem jednak nie dyscyplinuje moich włosów. Nie wygładza tak jakbym tego oczekiwała. Serum Marion jest zdecydowanie lepsze. Może dostanie jeszcze jedną szansę ale na razie odstawiłam buteleczkę w kąt.
Skład kremu Artego:
Aqua, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Myristil alcohol, Cetearyl alcohol, Cetrimonium chloride, Propylene glycol, Silicone quaternary20, Silicone quaternium 15, C11-15 Pareth 5 , C11-15 Pareth 9, PVP/VA Copolymer, C20-40 Acid, Lactic Acid, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone, Parfum, Magnesium Nitrate, Magnesium Chloride, Hexyl Cinnamal
W składzie sporo silikonów, emulgatorów, konerwantów, środek utrwalający (PVP/VA Copolymer), kwas mlekowy. Nic szczególnego. W serum Marion mniej chemii i przyjemny Amodimethicon. W cenie też różnica: Marion 30ml ok 8zł, Artego ok 32zł za 100ml. Może to nie duża różnica w odniesieniu do pojemności jednak serum Marion jest bardziej wydajne.
Jaki wniosek?
Może warto trwać przy wypróbowanym kosmetyku skoro się sprawdza :)
A jak u Was z silikonami? Lubicie ? Stosujecie? Służą Waszej czuprynie?
Pozdrawiam!
Jaki wniosek?
Może warto trwać przy wypróbowanym kosmetyku skoro się sprawdza :)
A jak u Was z silikonami? Lubicie ? Stosujecie? Służą Waszej czuprynie?
Pozdrawiam!
moje włosy lubią się z silikonami i nie przeszkadzają one im :)
OdpowiedzUsuń