No właśnie. Lubię makijaż. Maluję się odkąd pamiętam. Ale czy dobrze? ;-).
Podczytuję na blogach..podglądam na YT dziewczyny..najczęściej amatorki, które ..również najczęściej są samoukami (czy samouczkami :)...makijaż jest ich pasją i robią to naprawdę dobrze..jedna z blogerek nawet dostała swój program na TLC ...kurczę...ja jako żółtodziób uczę się..kompletuję cienie...kupuję pędzle które warto kupić....chociaż kupuję je pojedynczo i każdy jaki mam jest z innej bajki..ale kiedyś zakupię komplet..bo dobry pędzel to absolutna podstawa jak i dobra jakość cieni czy baza pod cienie.
Testuję póki co na sobie. I mam niesamowitą radochę jak coś uda mi się zrobić dobrze. Czy rozetrzeć cień tak jak chciałam czy zrobić dobrą kreskę. Wydawać się może, że to proste ale wcale tak nie jest.
Z literatury pozasieciowej trafiłam na książkę Eryki Sokólskiej Sekrety Makijażu.
Zastanawiałam się jak powinnam malować moje oczy ażeby nieco zmienić ich kształt. Mam nieco okrągłę oczyska o nieco dziecinnym wyglądzie i najczęściej mój makijaż zdaje się być mało konkretny. I według porady z książki kombinuję jak mogę ;-)
Post Comment
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz, do każdego staram się odnieść, Zapraszam do grona obserwujących, ja ze swojej strony na pewno zajrzę do Ciebie :))