Image Slider

Linki sponsorowane

Rudzielec w Bridgnorth :)

poniedziałek, 26 grudnia 2016
Dawno mnie tutaj nie było. Angażuję się trochę bardziej w publikowanie na FB. W międzyczasie staram się złapać nieco czasu dla siebie i męża. Święta to super okazja żeby to zrobić.  Spędziliśmy je w UK z dala od rodziny. W tym roku po raz ostatni, obiecałam sobie. Trudno o prawdziwy klimat świąt bez śniegu, rodziny i niepowtarzalnego smaku sosu grzybowego mojej mamy. Jednak w związku z tym  mogliśmy sobie pozwolić na wyjazd w pierwszy dzień świąt. Wybraliśmy Bridgnorth. Miasteczko w Shropshire położone nad rzeką Severn.



Wąskie uliczki, urokliwe sklepy,  knajpki, malownicze widoki, stare kościoły i mosty. Fantastyczne miejsce do spacerowania. Taką Anglię bardzo lubię.  Polecam gorąco i zapraszam na małą fotorelację :)










Ten sklepik totalnie mnie oczarował. Szkoda, że trochę za późno go odnalazłam :)



A Wy Jak spędziliście Święta Kochani?

Przy okazji zapraszam Was na moją stronę na FB :)

Probeautycorner na facebooku !

wtorek, 1 listopada 2016
Ruszyłam ze swoją stroną na facebooku i myślę, że jest to szybsza droga dotarcia do czytelnika.

Zapraszam Was do polubienia mojej strony oraz do lektury posta  :)



Odpowiadam na wasze pytania - wstydzę, że się wstydzę czyli o nerwowym czerwienieniu się.






Ruda zaczyna przygodę z hybrydami !

wtorek, 25 października 2016
Kochani dokładnie tak jak w tutule. Jest lampa! Jest energia! Są lakiery!

Zapraszam Was na moją nową stronę gdzie aktualnie głównie publikuję:

www.probeautycorner.blogspot.co.uk








Zapraszam do obserwowania !

Jest rudo! L'oreal Majirel 7.43

sobota, 3 września 2016
Dawno nie pisałam o koloryzacji włosów. Może dlatego, że niewiele się zmieniło na mojej głowie. Jest rudo. I będzie zawsze. Doskonale czuję się w tym kolorze. 

W temacie posta L'oreal! O ile nie lubię drogeryjnych farb tej firmy (ani trochę)   o tyle lubię bardzo profesjonalne farby Majirel. W Polsce nie  są dostępne w sprzedaży stacjonarnej. Znajdzieice je w salonach fryzjerskich i sprzedaży internetowej.  W UK natomiast trafiłam na nie przypadkiem w sieci sklepów BEAUTY QUEEN. Lubię te sklepy ze względu na  ogromny wybór olejów, odżywek, masek, mgiełek do pielęgnacji włosów.  

L'oreal Majirel 7.43 to śliczny miedziano-złoty blond.  Po umyciu włosów pojawia się dokładnie taki  jakiego oczekuję. Jasno-miedziany.  Nie wpada w czerwień, nie jest za jaskrawy. Ja kupuję farbę za 7 funtów ale to tylko tubka z barwnikiem.  Do tego musicie pamiętać o wodzie utlenionej. Jedna wystarczy mi na jedną aplikację. Farba nie niszczy włosów. Oczywiście na tyle na ile można w ten sposób napisać o jakiejkolwiek farbie. Wybrałam ten kolor także na mój ślub ;)

Możecie mi zarzucić, że zdradziłam ziołowe metody koloryzacji włosów o których pisałam wcześniej. Niestety aktualnie bardzo dużo pracuję i wybieram metody koloryzacji mniej czasochłonne. Majirel polecam jako mało inwazyjną alternatywę dla ziołowej henny.




Spotkałyście się z farbami Majirel?

Gorący post - tylko dla osób o mocnych nerwach !

niedziela, 24 lipca 2016
Mam nadzieję, że tutuł Was zaintrygował. Ruda rusza z nowym blogiem. Może to nie najlepszy pomysł biorąc pod uwagę, że zaglądam tutaj nie tak często jak bym chciała. Jednak blog będzie ściśle o tym czym chcę się aktualnie zająć. O mobilnej działalności kosmetycznej myślę od dawna. Paznokcie, zabiegi pielęgnacyjne, makijaż.  Moje propozycje znajdziecie właśnie tam:

probeautycorner.blogspot.co.uk


Już dziś zapraszam na pierwsze posty. Niebawem też znajdziecie mnie na FB :)

Liczę na Was!

Pozdrawiam!

Nic się samo nie zrobi!

sobota, 16 lipca 2016
A ja leniuch miałam pisać o ślubie. O moich przygotowaniach. Ach! Byłam tak wszystkim zaaferowana, że blog poszedł w odstawkę! Nie poddam się jednak tak łatwo!

W dniu ślubu stres tak bardzo daje o sobie znać, że człowiek ma wrażenie, że to wszystko jego nie dotyczy. Tak było ze mną. Chyba, że tylko mnie  takie uczucie dopadło. 

Co mogę Wam z napisać z perspektywy czasu?

Próbna fryzura koniecznie!

Mnie moja do końca się nie podobała ale do sesji plenerowej po prostu rpzpuściłam włosy I było najlepiej.

Dacie radę same zrobić makijaż.

O ile naprawdę to lubicie i macie nieco wprawy. Tylko spokojnie.  Ja na chwilę oddałam się w ręce Pani która powinna się na tym znać przy wyborze podkładu w Douglasie. O rety! Tona tapety - ot metoda! Ostatecznie kupiłam lekki krem BB Smashbox który wprost pokochałam. Na pewno o nim napiszę na blogu.  Oczy podkreśliłam nieco mocniej ale klasycznie. Makijaż przy szalonym tańcu nieco stracił na jakości ale doprawdy o 2 w nocy miałam to gdzieś :)

Zainwestujcie w fajnego fotografa.

Naprawdę warto! My wybraliśmy małżeństwo Karola i Ewelinę Kalinowskich. Oboje pstrykają. Karol jest grafikiem. Zna się nie tylko na zdjęciach ale też ma sporą wiedzę odnośnie postprodukcji. Czekamy na zdjęcia ale już widzieliśmy wersję elektroniczną naszej książki. Podsyłam Wam link do ich strony.


Nie pozwólcie żeby ktoś niezadowolony zepsuł Wam humor!

To niby takie oczywiste ale w dniu ślubu chcemy żeby było idealnie. Wierzcie mi - nie dogodzicie każdemu. I pamiętajcie - to Wasz dzień :) Ciotka kręci nosem bo muzyka nie taka? A niech siedzi w takim razie i wcina kotleta.

Dystans w tym dniu jest bardzo ważny.

Na koniec jedno Nasze zdjęcie  z sesji plenerowej.

Leśne historie miłosne :)



Pozdrawiam!

PS. życzcie mi więcej konsekwencji.









Ad sense

Blogi kosmetyczne

Blogger news

Follow Us

...

...