Dawno nie pisałam o koloryzacji włosów. Może dlatego, że niewiele się zmieniło na mojej głowie. Jest rudo. I będzie zawsze. Doskonale czuję się w tym kolorze.
W temacie posta L'oreal! O ile nie lubię drogeryjnych farb tej firmy (ani trochę) o tyle lubię bardzo profesjonalne farby Majirel. W Polsce nie są dostępne w sprzedaży stacjonarnej. Znajdzieice je w salonach fryzjerskich i sprzedaży internetowej. W UK natomiast trafiłam na nie przypadkiem w sieci sklepów BEAUTY QUEEN. Lubię te sklepy ze względu na ogromny wybór olejów, odżywek, masek, mgiełek do pielęgnacji włosów.
L'oreal Majirel 7.43 to śliczny miedziano-złoty blond. Po umyciu włosów pojawia się dokładnie taki jakiego oczekuję. Jasno-miedziany. Nie wpada w czerwień, nie jest za jaskrawy. Ja kupuję farbę za 7 funtów ale to tylko tubka z barwnikiem. Do tego musicie pamiętać o wodzie utlenionej. Jedna wystarczy mi na jedną aplikację. Farba nie niszczy włosów. Oczywiście na tyle na ile można w ten sposób napisać o jakiejkolwiek farbie. Wybrałam ten kolor także na mój ślub ;)
Możecie mi zarzucić, że zdradziłam ziołowe metody koloryzacji włosów o których pisałam wcześniej. Niestety aktualnie bardzo dużo pracuję i wybieram metody koloryzacji mniej czasochłonne. Majirel polecam jako mało inwazyjną alternatywę dla ziołowej henny.
Spotkałyście się z farbami Majirel?
Piękny kolor!:)
OdpowiedzUsuńdzięki ! :)
UsuńHej hej! :) Piękny kolor i odcień... miałam kiedyś kolor czerwoniasto rudy na głwie, ale tak szybko się wypłukiwał :( To był dla mnie dramat :( Stąd ciemny kolor, który i mi pasuje i nie brudzi mi ubrań - o białej koszulce mogłam zapomnieć... Lajkuję nowego bloga i buziakuję sąsiadeczko! :) draVska.com
OdpowiedzUsuńrude faktycznie szybko tracą kolor :( ale mi ubrań na szczęście nie brudzą :) ściskam mocno!
Usuń