red head rules: Kolory dla Rudzielca cz 3. - Sleek

Paletki angielskiej firmy Sleek cieszą się sporą popularnością ze względu na dobrą jakość i niską cenę. Cena ok 32-35 zł za 12 cieni.

Na stronie Sleeka doszukałam się 14 różnych rodzajów paletek..rety! Niestety w Polsce poza sklepami internetowymi i Allegro nie można dostać kosmetyków tej firmy. Jako początkująca amatorka makijażu postanowiłam zaopatrzyć się tytułem przetestowania w jedną z paletek. Wybór był trudny. Padło na Oh so Special z racji że zawiera sporo matowych cieni w kolorach które można rozmaicie zestawiać a takich mi właśnie brakuje.

Jak wspomniałam paletka zawiera 12 cieni. Dołączony jest do niej aplikator ale podejrzewam że nie będę z niego korzystać za często. Przy lusterku znalazłam także folię z nazwami kolorów.

Moje pierwsze wrażenia odnośnie kolorów są jak najbardziej pozytywne.

Kolory dobrze napigmentowane
Przyjemnie się aplikują, mają nieco kremową konsystencję. Przy ciemnych kolorach należy ostrożnie z aplikacją. Lepiej stopniowo aplikować małe ilości bo mogą się osypywać i robić niespodzianki.

Nie mogę jak na razie stwierdzić który cienie są najlepsze bo zaczynam przygodę z makijażem ale na pewno z matowej czerni i połyskującego grafitu można wyczarować zdecydowany makijaż bo są mocno napigmentowane. Czerń czy brąz świetnie nada się do zrobienia kreski a jasny mat ędzie dobrze służył jako baza na całe oko. Recenzję w trakcie używania paletki będę poszerzać i modyfikować. Tymczasem niżej małe zestawienie kolorków z paletki Sleek Oh So Special.